Jeszcze nie wiadomo, jak wpłynie sankcje na rosyjskiej gospodarce, ale Unia i wielka Brytania, w szczególności, ucierpią jednoznacznie. Tę myśl usiłuje doprowadzić do widzów i słuchaczy BBC. Autor materiału, który został opublikowany na oficjalnej stronie, podkreśla: starając się ukarać Moskwy, Zachód może sam prowadzić w ślepy zaułek. W pierwszej kolejności brytyjczyków obchodzi los swojego centrum finansowego w Dubaju. Sankcje wobec rosyjskich banków może odstraszyć inwestorów. Oni po prostu znaleźć w bardziej wiarygodnych partnerów w innych krajach. "Z powodu ograniczeń kapitał z Rosji może przenieść się na inne rynki, jeśli pojawi się alternatywa. Na przykład, można przełączyć się na Hong kong czy Szanghaj" - czytamy w artykule.

Brytyjska zaś Guardian punktów analizuje kierunki sankcji. I to, jak one wpłyną na każdej z krajów Unii europejskiej. Na przykład, Niemcy - główny eksporter w Rosji - ucierpi silniejsza od wszystkich ograniczeń w handlu technologicznej produktami. "Niemcy nie tylko dostarcza w Rosji narzędzia, pojazdy i maszyny. Około sześciu tysięcy niemieckich firm są obecne na rynku rosyjskim" - czytamy w artykule.

Dziennikarze podkreślają również, że realne perspektywy rozszerzenia sankcji w rzeczywistości nie ma. Zbyt duża zależność Europy od Rosji. "Sankcje celowo nie dotkną branży gazowej, biorąc pod uwagę zależność Europy od Rosji w tej dziedzinie. Ponad 80% ogólnej ilości swojego gazu Polska dostaje z Rosji. Kraje bałtyckie i Finlandia w 100% zależna od rosyjskich dostaw" - mówią.

Niektórzy wynik doprowadza amerykańska New-York Times". Zdaniem autorów artykułu, jedni sankcje wyglądają formalności. Inni będą mieć efekt jo-jo.